poniedziałek, 7 września 2015

~~bez tytułu~~ cz.7

Gdy wrócili nikogo nie było.Na półkach leżały eliksiry niestety było tam ciemno i ponuro ściany zmieniły swój kolor na szaro czerwony,obrazy były okurzone,na małym szklanym stoliku leżała koperta z pieczątką.Lilia złapała kopertę i od razu zaczęła czytać list:

"Kochanie przepraszamy,że nie ma nas przy tobie niestety zapomnieliśmy ci powiedzieć,że uprosiliśmy naszego pana abyśmy się z tobą widzieli ale tylko pod warunkiem,że wszystko pójdzie dobrze i nie będzie się działo nic złego.
     Niestety...przez to,że wprowadziłaś Toma i przez tą nie przyjemną sytuację Kirkor czyli nasz władca przestał nam pozwalać cię odwiedzać. Chcieliśmy ci to powiedzieć prosto w twarz i się z tobą pożegnać ten ostatni raz cię przytulić.
Jest możliwość kontaktowania się z nami wystarczy,że będziesz pisać listy i wkładać je do szafy nasz skrzydlaty listonosz roznosi listy po całej naszej krainie tak będziemy się porozumiewać kochamy cię mocno i bardzo nam przykro,że cię już nie zobaczymy.
     Nie obwiniaj się to nie twoja wina.Teraz ten pokoik należy do ciebie możesz go odmalować i ładnie urządzić w granatowej szufladzie masz księgę zaklęć dla skrzydlatych tylko uważaj musisz bardzo opanować tę moc.Eliksiry należą do ciebie z tyłu na etykietkach masz opisane do czego służą.
                                                                 Bardzo cię kochamy:
                                                                   Mama i tata. "

 Lilia nie mogła powstrzymać płaczu ciągle zadawała sobie pytania Dlaczego nie przyszła wcześniej do nich?, Dlaczego się nie pożegnała? Dlaczego nie zdążyła? Nikt jej nie potrafił pomóc nawet Tom,była zbyt mocno przybita.
Najpierw ich straciła a teraz jak ich odzyskała znowu się rozwaliło i już straciła nadzieję,że ich zobaczy.Nie chciała wracać do pokoju nie chciała wracać do wspomnień długie miesiące przesiadywała w szkole nikomu o niczym nie mówiąc.

1 komentarz: